czwartek, 29 stycznia 2015

Ucz się michaelka!
Po to założyłaś tego bloga,więc wyłącz komputer i ucz się.
Tylko pozornie tego jest dużo,ale dasz radę,bo jeśli się przyłożysz to szybko pójdzie.
Ucz się!


Muszę się jakoś zmotywować do nauki,żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia,że nic nie zrobiłam przez te ferie.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

lazy post

Zaczął mi się ostatni tydzień ferii,mam dreszcze na myśl,że ten tydzień,może przelecieć tak samo szybko,brr.
Chociaż przeleciał tak szybko,jestem zadowolona,bo nie czuję,żebym zmarnowała ten wolny czas.
Przeczytałam wszystkie książki,które chciałam przeczytać i nadrobiłam wszystkie seriale,a w trakcie oglądanie meczy i biegów. Gdzie,podczas mojej dwutygodniowej przerwy od szkoły jest ich bardzo wiele.
Naprawdę szczęśliwie wypadło,że dwa środowe mecze Barcelony z Atletico Madryt,są rozgrywane o 21.00. Gdybym miała iść nazajutrz do szkoły w czwartek,byłoby naprawdę ciężko.
I mogę na spokojnie oglądać MŚ w piłce ręcznej. I mamy ćwierćfinał! Tak! Ta reprezentacja to chaos i serducho,ale to serducho jest zasługą tego wszystkiego. Już nie mogę doczekać się ćwierćfinału z Chorwacją. Już mam zawał na samą myśl,ale nasza reprezentacja wychodzi z założenia,że albo horror,albo to nie nasz mecz. Tego się nie da nie kochać.
Dzisiaj w końcu zabrałam się za gotowanie. Zrobiłam pierogi z kaszą gryczaną i serem. Co prawda,mama lekko podratowała sytuację z ciastem,ale i tak jestem z siebie zadowolona,bo najlepiej uczy się na swoich błędach. Są pyszne,naprawdę polecam.
Co do szkoły,w końcu zmobilizowałam się do spojrzenia na plecak,a nawet,wpisałam w kalendarz kiedy mam jaki sprawdzian bądź kartkówkę. Można to uznać za postęp. Tak strasznie ciężko jest wrócić,do tej szkolnej rzeczywistości,ale na razie przede mną jeszcze tydzień wolnego..
 Swoją drogą,oglądałam dzisiaj wydarzenia i było tam o dziewczynie-zeszłorocznej maturzystce,która nie zdała matury,ponieważ dobrze rozwiązała zadanie z biologii,ale nie było ono identyczne jak w kluczu.
Mój rocznik poszedł o krok dalej i też musi trzymać się ściśle określonego klucza,nawet w języku polskim. Przyznam szczerze,że jestem bezradna. Patrząc na wiersz,po prostu to widzę,po prostu widzę,ten sens,przecież wystarczy przeczytać. Jednak nie potrafię myśleć według ściśle określonego klucza,jak na matmie,bo nigdy nie umiałam tak myśleć.Więc jak mam zmienić swój sposób myślenia,żeby myśleć zgodnie z kluczem? Jakieś pomysły? Byłabym naprawdę wdzięczna,bo sama nie mam pojęcia jak to zrobić.
Videoblogi po niemiecku to naprawdę świetna forma nauki,a do tego pouczyłam się jeszcze dzisiaj niemieckich słówek ,bo słownictwa nigdy za wiele. Zna ktoś może jakieś dobre stronki do nauki języka niemieckiego?
I dziękuję za ponad 100 wyświetleń bloga. :D♥

                         Uwielbiam całą płytę American Beauty/American Psycho od Fall Out Boy.


piątek, 23 stycznia 2015

free time

Ferie pędzą jak szalone. Dopiero był poniedziałek,a tu już prawie koniec piątku. Kiedy tan czas minął? :o
Zaczynam być troszeczkę przerażona,bo wiem,że czeka mnie masa rzeczy do zrobienia. Ugh,zabierzcie to ode mnie,proszę? Tak przyjemnie się leniuchuje,czytając książki i nie myśląc o obowiązkach.
Niemniej,wiedziona wyrzutami sumienia już wczoraj i dzisiaj wzięłam się za naukę angielskiego i niemieckiego.
I jestem z siebie dumna,bo przerobiłam prawie cały English matters,zostały mi jeszcze dwa artykuły. Potem czeka mnie tłumaczenie słówek,których nie znałam i uczenie się ich,chociaż i tak na bieżąco dużo zapamiętuję. W ramach nauki niemieckiego zaczęłam oglądać niemieckie vlogi na youtube. I jestem dumna bo zrozumiałam troszeczkę mniej niż połowę,ale właśnie rozumienie ze słuchu z niemieckiego jest u mnie najgorsze. A przecież,kiedy będę w Niemczech,będę musiała rozumieć,co mówią do mnie ludzie. Więc zaraz włączam kolejne niemieckie vlogi. :D
 Skończyłam czytać ''Świat w ziarnku piasku'',wspomniałam o tej książce w poprzedniej notce. I jak zwykle okazała się genialna. ♥
Akcja toczy się na wyspie,która podzielona jest na dwie części,jedna jest zamieszkana przez Salanian,a druga przez Houssinianin. Mieszkańcy rywalizują ze sobą,od zawsze i nikt już nie pamięta o co tak naprawdę się zaczęło.Houssinienie  wiodą prym w branży turystycznej,natomiast Salanianie  nie próbują z nimi rywalizować,narzekając na swój los. Do wioski powraca Mado(główna bohaterka)-córka GrosJeana,która zapragnie pomóc Solaniną w zdobyciu turystów. Książka jest wręcz przesiąknięta zapachem morza,wiatru,ryb. Coś pięknego. Czytając to,czułam się prawie jak sama byłabym nad morzem i miała wiatr we włosach. ♥ Koniecznie spróbujcie. :D
Trwają MŚ w piłce ręcznej i już jutro mecz z Danią,zapowiada się niesamowity horror. Z całej siły trzymam kciuki za naszych szczypiorniaków. Go Poland!
Niech ten czas choć trochę zwolni.

                                          Przyjemna melodia i wpada w ucho.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Blue Monday

Słyszeliście,może,że dzisiaj wg. naukowców jest najbardziej depresyjny dzień w roku? Ja nie miałam o tym pojęcia do 19.00,kiedy to obejrzałam wydarzenia. Jednak cały ten dzień od początku,pasuje do opisu feralnego Blue Monday. To nawet miło,że jest na to jakieś naukowe wytłumaczenie.
 Jak na ironie mój i nie tylko Blue Monday przypadł na pierwszy dzień moich ferii zimowych.
Nie będę wgłębiać się w szczegóły,żeby jeszcze bardziej się nie przygnębiać. Oby jutro było lepiej! :)

Od przerwy świątecznej,kiedy to przeczytałam Czekoladę od Joanne Harris,jestem oczarowana tą pisarką. Przeczytałam już Czekoladę,o której wspomniałam. Rubinowe Czółenka(kontynuację Czekolady),Pięć Ćwiartek Pomarańczy,Dżentelmeni i Gracze,a dzisiaj zaczęłam już Świat w Ziarnku Piasku. A w kolejce czeka jeszcze ''W tańcu''.
Książki tej autorki posiadają niesamowity klimat magii,ale jednocześnie,jest to proste codzienne życie,bez surrealistycznych przygód. Połączenie tych dwóch elementów,daje niesamowity efekt. Zakochałam się w tych książkach. I to tak bardzo,że miałam dzisiaj nawet nieprzyjemną rozmowę z panią bibliotekarką..Ponieważ mam aktualnie wypożyczonych 10 książek. Ja nie widzę w tym nic złego,niejednokrotnie widziałam,jak inni ludzie przynoszą oddawać książki do biblioteki i wyciągają torby ok. 30 książek. Kiedy ja i moja mama skończymy je czytać,wszystkie oddam. Przecież doskonale wiem,jakie książki wypożyczałam. Ech,zostawmy to i powiedzmy,że to wina owego feralnego Blue Monday.
I przy okazji,gorąco polecam każdemu książki Joanne Harris,chociaż spróbuj! Są naprawdę niesamowite. A Czekolada,jest już chyba kultową pozycją. Myślę,że każdy zetknął się z nią w postaci książki,czy też filmu.
 Wczoraj zorientowałam się,że nowy album Fall Out Boy: American Beuty/American Psycho jest dostępny na youtube od 4 stycznia,a ja odliczałam do 20. Przesłuchałam całą i jestem w niej totalnie zakochana,tak jak Save Rock`N Roll,która jest dziełem. Dzisiaj katuję całą,a w szczególności Fourt of July i Novocaine.
Pojawia się wiele opinii,jakoby Fall Out Boy,grali muzykę emo,ale naprawdę szczerzę w to wątpię. Wystarczy przesłuchać typowe zespoły emo i płyty Fall Out Boy. Osobiście,nie słyszę tam,absolutnie żądnego podobieństwa.
Co do szkoły,staram się odprężyć,bo jest to ostanie wolne,przed okropnie długim chodzeniem do niej,ale chyba marnie mi to wychodzi. Bo jednak z tyłu głowy,ciągle gdzieś mi to siedzi.
No nic spróbuję,jeszcze raz przy American Beuty/American Psycho i kawie cynamonowej się odprężyć.
A co u Was,macie teraz ferie,czy jeszcze na nie czekacie?

                                                                             

sobota, 17 stycznia 2015

Uniwersytet Opolski

Dawno nie pisałam,czyli znowu uaktywnia się moja cecha niesystematyczności. A to źle.
Wczoraj,jak co miesiąc zamiast lekcji w szkole,miałam zajęcia z chemii i biologii na Uniwersytecie Opolskim. Zajęcia z chemii, z racji tego,że odbywają się one z samym profesorem,a ja jestem tragicznie słaba z tego przedmiotu,jest to dla mnie 1,5 h olbrzymiego stresu. Jednak jakoś,nawet szczęśliwie je przetrwałam. Tym razem głównie skupiliśmy się na reakcjach związanych z białkiem. Profesor przeprowadził też dwa pokazowe doświadczenia: jedno z ciekłym azotem i laserem(ten nagle wybuchający dym,był naprawdę świetny. *.*),drugie było to w zasadzie to samo doświadczenie,tylko,że światło lasera było przepuszczone przez np. białko,mleko,wodę dystylowaną. 
Potem były zajęcia z biologii. Wykład był o owadach,ale głównie skupiał się na motylach. Jak dla mnie baaaardzo ciekawy! Były też rzeczy o których uczyłam się w szkole,takie jak budowa ciała,klasyfikacja. Wiedzieliście,że motyl Zwierzchnica Trupia Główka,była zwiastunem śmierci w dawnej Europie,a w hinduizmie,motyle uważa się,że dusze zmarłych zamieniają się w motyle,dlatego nie wolno ich zabijać?
I mnóstwo innych ciekawostek,o których nie miałam pojęcia. Pierwszy raz miałam też okazję obserwować z bliska  tak różnorodne okazy przepięknych motyli i innych owadów. (zakochałam się w motylach z gatunku Morpho,ich skrzydła są niebieskie i wręcz aż lśnią i mienią się).
Ten tydzień w szkole,pokazał mi,że przede mną jeszcze dużo pracy,ale o tym w innej notce.
 Właśnie zaczęłam ferie i wcale nie jestem z tego zadowolona. Za dużo wolnego jak na jeden raz,a potem aż dwie miesiące chodzenia do szkoły non stop. Ech,ale na razie cieszmy się wolnym.


(Sabaton-uwielbiam i podziwiam ten zespół)






piątek, 9 stycznia 2015

Książkowy szał

Po takim dniu jak ten mordka sama się uśmiecha. A do tego właśnie zaczął się weekend. Chociaż jestem potwornie zmęczona po tych 3 dniach szkoły, po tak długiej przerwie.Jednak wszystko było po mojej myśli, a samo to nastraja pozytywnie.
Oceny na półrocze są zdecydowanie lepsze niż te końcowe w drugiej klasie. Więc cały czas do góry, od czasów felernej pierwszej klasy.
Piątki,jak to piątki bardzo luźne,nie licząc ostatniej chemii,ale i tu było pozytywnie.
W ciągu tych trzech dni,kupiłam 3 książki i 2 czasopisma. Pierwsza książka to ''Partials. Częściowcy.'' i kupiłam ją w promocji..za -20 zł! Czyli dałam za nią tylko 17 złoty. Dzisiaj w Kauflandzie była wyprzedaż książek po 10 złoty. Jak to bywa w takich wyprzedażach,trzeba łowić perełki których jest bardzo mało, bo większość to pozycje niszowe, nie warte czytania. Wygrzebałam dwie takie perełki: ''Ocaliła mnie łza'' i ''El Clasico. FC Barcelona kontra Real Madryt'' (dla mnie jako Cule jest to cudowna książka).
Od kilku miesięcy kupuję też dwumiesięczniki: Englisch matters i Deutschland aktuell. Są to gazety,dla osób uczących się tych języków. Dla mnie są idealne. Skupiają się głównie na słownictwie, a według mnie to ona w nauce języka jest najważniejsze.
Wyobraźcie sobie,że dzisiaj była u mnie..burza! Tak burza! W styczniu, totalna anomalia. Chyba nie jestem gotowa, na aż tak drastyczną zmianę klimatu i burze styczniu. Burza,może nie była i zbyt gwałtowna, ale parę razy porządnie po błyskało,po grzmiało, padało i wiało. Coś niesamowitego. Z burzą w styczniu spotykam się pierwszy raz w moim 18-letnim życiu.

PS.: Dzień zawsze staje się piękniejszy, kiedy rano jadąc autobusem usłyszę w radio piosenkę Michaela Jacksona, dzisiaj w drodze do szkoły puścili Black or White. ♥


                                                                   

                                                                                                                         




czwartek, 8 stycznia 2015

One day

Nareszcie mam chwilkę czasu,żeby tutaj coś napisać.
Ostatnie dni wolnego,spędziłam na nauce. Ale przede wszystkich ponad 40 zrobionych zadań z biologii,bardzo mnie cieszy. Bo jednak się zmotywowałam,więc jednak można!
Ten powrót do szkoły utwierdza mnie tylko w jednym,jak bardzo kocham języki i jak bardzo tęskniłam za lekcjami języka niemieckiego i angielskiego.
I jeśli już o językach,to muszę się pochwalić,że dostałam 6 z wypracowania! Powoli widzę też efekty intensywnej nauki niemieckiego samodzielnie w domu,szczególnie w sferze słownictwa,którego bardzo mi brakowało w języku niemieckim. W języku angielskim odwrotnie,bardziej muszę skupiać się na gramatyce,bo to ona jest moja pięta achillesową w angielskim.
Naprawdę kocham języki obce,mogłabym się tego uczyć cały czas.♥
Dzięki robieniu zadań w domu z polskiego,wyćwiczyłam sobie tą umiejętność. Dzisiaj dostałam sygnał,że muszę zacząć ćwiczyć też wypracowania.
Gwoli wyjaśnienia jestem dyskalkulikiem,czyli posiadam schorzenie,które sprawia,że jestem przysłowiowym tępakiem z matmy,chemii i ze wszystkiego,co się liczy,ale nic nie mogę z tym zrobić. Również nad tym pracuję,ale mam też świadomość,że przez to,muszę kłaść jeszcze większy nacisk na języki,które mogą być dla mojej przyszłości decydujące.
Teraz czeka mnie zadanie z etyki oraz nauka na chemię(bynajmniej spróbuję,żeby mieć czyste sumienie).
A jak Wam minął dzień?

PS.: Ta pogoda za oknem nie sprzyja mojemu odżywianiu,dzisiaj pochłonęłam chyba małą tonę ciasteczek korzennych.


                                           (tak mi jakoś utknęła w głowie i nie chce wyjść)

niedziela, 4 stycznia 2015

Początek

Pierwsza notka zawsze jest taka krępująca.
Na tym blogu będę pisać głównie o nauce,w końcu po to powstał,żeby dać mi do niej motywację. Mam też nadzieję,dzięki temu wyrobić w sobie systematyczność,której mi brak.
Chodzę do 3 klasy Technikum Gastronomicznego i Obsługi konsumenta. Nie mogę powiedzieć,żeby to był trafiony profil. Jednakże w tym roku czekają mnie egzaminy zawodowe i prawdopodobnie wyjazd na miesięczne praktyki do Niemiec. Tym bardziej muszę wziąć się za naukę.
Będę tu też pisać o mich pasjach,tematach,które mnie interesują,przemyśleniach,mam nadzieję,że jakoś to wypali.
A teraz zabieram się za pisanie wypracowania na polski,bo moja szkoła jutro idzie do szkoły,choć mam nadzieję,że dzięki nie jadącym autobusom uda mi się tam jutro nie iść. Trzymajcie kciuki.